piątek, 26 lutego 2016

Skojarzenia... XD ("Dziennik" Skojarzeńca XD (czyt. Bena Drowneda!)

Pewnego dnia po konkursie "MISZCZA CIĘTEJ" wracamy (niestety...) do... SZKOŁY! ;-; Ale przynajmniej jest matma i kompy! Przynajmniej... Ale dobra! (Ta herbatka XD) Wracajmy do szkoły!;-; (tak, za każdym razem, kiedy będzie słowo "szkoła" będzie ta emotka ";-;") (Wiem, że jest boska! *w*)

(Na angliku...)

(Pani od anglika (angila XD))
-Tak więc, dodajemy "e" na (dach XD) koniec i czytamy to et (dla niekumatych to wyraz "eat" a w czasie przeszłym to "ate" (Normalnie chyba zostanę nauczycielem XD))
-A jak to mamy napisać??- Jason... Ty nieuku...  
- No wiesz... Każdy ma swoje skojarzenia jak to napisać. Możesz to napisać bla, bla, bla...
"Skojarzenia powiadasz >:D"- Te moje zboch myśli... XD No i, że Jeff siedział za mną z Niną (współczuję stary XD), to zaczął się ciąć, kiedy Nina mówiła:
-Jeff'y! I love you!
I wtedy Jeff walnął CIĘTĄ (Ciętą, bo się tnął XD Łapiecie suchara? XD)
-I love u...
-*w*
-And other letters like x,y,z XD
-;-;... Ale i tak cię love!
I wtedy weszła... BELLA DROWNED! (DUN, DUN, DUUUN!!!) (GOD, WHY?!?!!?) No i, jak mnie zobaczyła, to od razu obok mnie usiadła ;-; Nie wiem dlaczemu ona jest moją fangirl... Przecie ją prawie zabiłem psycho!!!! Ale... takie życie... I zaczęła rozmowę:
-Ben! Wiesz... Jesteś tak gorący jak...
-Nie dokańczaj... Proszę... Daj mi się skupić...
-*W*
I tak teraz się na mnie paczy... TO JE CREEPY!!! Chociaż to jest CreepyPasta... Błagam przerwę!!!
(DRYŃ, DRYŃ MOTHERFUCKER!!!!)

-YAY!!- Ja z Jeff'em krzyknęliśmy chórem.
A tam... TVN! Nie no... SILVER Z MECHANICZNYMI RĘKOMA I NOGAMI!!! Będę mógł z nim grać *w*. Dlaczemu nie z Jeff'em?? Bo on jak ze mną przegra, to bierze nóż (ten ode mnie *W*) i zabija mi... MOJĄ KONSOLĘ!!! ZA KAŻDYM RAZEM!!! I za każdym razem wydaję 30000$ (Tak... Tak drogo...) na nową...


TO BE CONTINUED...




Sorry, że nie było trochę długo "Dziennika" Bena...



Nauczyciele (Babki i facie od anglika, matmy itp.) - Pomarańczowy
Jason - Bordowy
Nina - CZERWONY!!!! Nie Nina... Będziesz miała Granatowy
Bella - Jasny granat

"Ten moment, gdy PEWNA OSOBA jest dla Ciebie ważniejsza od twojej pasji..." ("Dziennik" Jeff'a... (aż się PRAWIE rozkleiłem <:C))

Tssiiiaaa... Chyba cytacik się podobał, nie? Tak? To dobrze! Bo więcej nigdy żadnego nie napiszę.... Wiem, że zły jestem... Ale cóż... Taka MOJA NATURA... Już dawno straciłem w siebie wiarę... Ale kij!! Bo jestem na bitwie na żarcie!! Ja VS Knife!!!:

-Ja ci dam!!
-Ej! To ja jestem cała w dżemie!!
-A ja w jajkach!
-I ta dwuznaczność, co nie? XD
-No nie? XD
-No tak i ja się pytam... Ale kij! Najważniejsze są pierwsze skojarzenia!
-Skojarzenia, powiadasz? >:D
-Ejjj!!!
-HAHAHAHA!!!
-Trolololololololololoooo!!
-*FACEPALM*
-No co? XD
-No to!
-Czyli co?
-Gówno!
-I ziemnioki! XD
-Boże...
-No wiem, że jestem Bogiem XD
-Ale jesteś dziewczyną :/
-No to Boginą! Nie czepiaj się szczegółów!
-Będę
-Nie będziesz!
-Bo?
-Bo mogę!
-??
-GOOOOFRYYY!!
-Drugi Toby się znalazł...
-Nie! Naprawdę gofry!
-*odwracam się i dostałem gofrem w ryj* I co to kuźna miało być?!
-Sorry! Ja w Masky'ego celowałem!-wybaczem Googlowaty... Wybaczem...
-No właśnie! W M-A-S-K-Y-E-G-O! A nie we M-N-I-E!!!-Albo nie wybaczem
-Jak ty ładnie literujesz >:)-Knife... To sprawa męska... Cikij, więc!! Cikij!!
-No wiem...-Ja taki... Taki... Nie wiem co napisać...



środa, 24 lutego 2016

PRZYGODA RÓZIOWEGO JEDNOROŻKUŁCA ("Dziennik" The Killer'a... Jeff'a The Killer'a...)

... W końcu te grube dupy ze mnie zeszły!!! Ale pies Knife-Riki, Tytan, Śmierć... Jak kto woli-mnie zaczął gryść, bo nosiłem piżamkę różowego jednorożca (trza będzie ją ściągnąć z dupska...)!!!

(One hour later...)

Jestem na spacerze z Smile'm i... I... I... I... I Rikim!! A Ben je z Aresem Natalii XD... Dziwne... Te piesły się lubią... Ha!!! Gejjjjj.... Poczekajcie! To MÓJ pies jest homo?! Nie... To pies Knife jest homo... Albo obaj!!! Nieeee!!! Muszę jej o tym powiedzieć!!!

*Dryyyn, dryyyn... Po sygnale nagraj wiadomość... Piiiiiiip!!*

-FUCK!!!

Nagle mój fon:
-"Mam dziwne wrażenie, że zrobiłem to znów... 6 ciał bez głów..."- i nie skonczył przeze mnie:
-Halo?
-Nooo... Dzwoniłeś, nie? Czego ode mnie chceta?-Knife odzwoniła?! WOOOW!!
-No bo ten...
-No czen?
-No bo nasze psy... Są... Ha!! Gejjj...
-Mój pies ma dziewczynę, idioto...
-Co?!
-Nioom...
-To mój pies jest... Nie, nie, nie! To niemożliwe!!
-A czemu nie?
-Nie wiem... Ale nie!
-Dobra! Ja kończę! Nara!
-Nara....


I co ja tera zrobię?! Mój pies jest... Poczekajcie... To tylko przyjaciele... *FACEPALM*... Ehh.. Kij... Idziem dalej...

(Two hours later... U Knife...)

Z BUTA, Z BU...
Nagle Knife otwiera drzwi:
-Nie, nie, nie!! Z BUTA, Z BUTA WJEŻDŻAM nie będzie!! A tym bardziej nie JEDNYM KOPEM WYŁAMUJĘ ZAMEK!!!
-Heh... Co ty? Wróżbitka?
-Nie... Słyszałam jak wbiłeś kod do bramy i twoje kroki na korytarzu... Marny z ciebie morderca...
-Oł... I... Nie jestem marnym mordercą!
-Eh.. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić, ok?
-Okey...
-Kawy?
-Ssssoczek...
-To właź z tymi piesłami...
-Łokej...


(U Knife w domu?! O.O)

-To o czym chcesz pogadać?
-Mam tylko jedno, małe pytanie...
-Dajesz.
-Od kiedy TY taka MIŁA?!
-Ehh... No bo... Bo... Bo... Bo Natala zginęła!
-Co?!
-Żartuję!!!
-Hehe...
-Heh...
-A tak naprawdę to dlaczemu?
-Bo i tak kłótnie są bezsensowne...
-W sumie... Ale przyjemne XD
-I poprawiają humor XD
-My mamy down'a? XD
-Od zawsze! XD
-DOWN'Y 4EVER!!! XD
-DOWN'Y 4EVER!!! XD





TO BE CONTINUE...

wtorek, 23 lutego 2016

MISZCZU CIĘTEJ 3!!!! (KONIEC I HAŃBA) ("Dziennik" PRZE(WY)GRANEGO (czyt. Jeff'a)!!)

A więc dziś koniec końców odbędzie się walka o 1, 2 i 3 miejce (Masky, Hoodie i E.J już nie mają szans)... A wgl to tera jest tak, że osoba z drugiego miejsca musi przebrać się w jedno-częściową piżamkę różowego jednorożca i przewieść na sobie osobę z pierwszego miejsca jakby ta osoba z pierwszego jachała na koniu (dlatemu akurat piżama jednorożca)... Dobra!! Kij!! Zaczynamy!!!




Idę se ciemną uliczką w mieście niczym taki Gangsta-Coxu (bo niby jak inaczej?)... Wszyscy brali mnie za Dresa (którym nie jestem!!)... I widzę ich! Puppet'a i Zero!! No musiałem ich wyeliminować niestety...:
-E! W "Zmierzchu" nie gracie! Po cięmnych uliczkach się nie całujcie!
-A skąd wiesz, że nie gramy w ''Zmierzchu"?
-Bo ja wszystko wiem!! To nie moja wina, że twoje IQ jest za niskie w porównaniu do mojej intelegencji!
-Jeżeli twoje IQ jest tak wysokie to czemu źle wypowiedziałeś "inteligencji"?
-Bo twoje IQ jest tak niskie, że inaczej byś nie zrozumował...
-Ej! Możesz już iść?-Panda się odezwała...
-Możesz się nie wtrącać PANNO Z MŁOTKIEM!! A dokładniej w objęciach MŁOTKA!
-Zero... On wygrał...
-Eh... No dobra...



(ADAGRAVA HETRAVA POMIJAMY CZASUŁ!!)

Dobra! Idziemy do chaty Wujaszka Slendiego, żeby pocisnąć Toby'emu!!



(ADAGRAVA HETRAVA POMIJAMY CZASUŁ!!)


Z BUTA, Z BUTA WJEŻDŻAM! JEDNYM KOPEM WYŁAMUJĘ ZAMEK!!!! I jestem!! Idę do kuchni i widzę Toby'ego z goframi (a jakby inaczej?)!!:
-Te! Googlowaty!!
-Czego?!
-Tego!
-??
-Nie masz klocków LEGO?! BIEEEEDAAK!!!!
-*FACEPALM*
-No co?
-7 days...
-Masz? To daj, bo głoduję od dwóch dni XD
-Ben cię już nie karmi? >:D
-No wiesz... Dzień dobroci dla zwierząt się skończył i dlatego przed chwilą zjadłem ci gofry-really zjadłem...
-Co?! Nieee!!!
-Tak...
-You won!
-No wiem... Nie musisz mówić...



(TERA IDĘ DO... CLOCK!!!!!!!)

*drept, drept*
*PUKU PUK*
-O! Hej, Jeff! Co ty tu robisz?
-A wiesz... Mamy przecie "WIELKĄ WOJNĘ POCISKÓW", nie?
-A no tak!
-Czyżby nasza Zegarynka pogubiła się w czasie BITWY? >:)
-Co?! Ja nigdy się nie gubię w czasie!
-To czemu nie jesz obiadu skoro jest 12:00, a przypominam ci, że to pora obiadowa...
-Co?! Nie! To niemożliwe!
-A jednak...
-You time is win!
-Heh...



(DALEJ!! BEN!! ZAJEFAJNIE!! BĘDĘ CISNĄŁ SWOJEGO KUMPLA!!!)

-Siema Ben 10!!
-Jaki Ben 10?!
-Noo... Ty!
-??
-No masz na imię Ben i lubisz elektronikę... BEN 10 Z CIEBIE!!
-No chyba...
-Najwyraźniej...
-No nie..
-Tak...
-Nie do ciebie! Nie mogę przejść tego lvl!!
-Ja tu ci ciętymi, a ty co?!
-Cięty to jest twój ryj...-popatrzał się na mnie...
-I twój skin, który właśnie ginie...-popatrzałem na mini-konsolkę Bena...
-Co?! Neee!! Wygrałeś!
-No wiadomo!
-No się wie!!
-No wiem!
-Ja też wiem!
-Nara!
-Wygraj!
-Przejdź ten lvl!



(Dobra... Kto dalej? L.J! Fajno! To się SŁODKO pobawimy (cięte do samego siebie są zajefajne XD))


Fuck! Nigdzie nie ma L.J'a!! Byłem w mieście, u Slendera, u niego w domu, w parku! Jeszcze został mi... No właśnie!! CYRK!!!

(drept, drept i cyrk!)

Wchodzę do cyrku i widzę L.J'a!! Jej!! Ciętą go potnę jak swoją ofiarę moim nożem!!

-Ej! L.J! Cyrk jest dla dzieci, a nie dla zagrzybiałych clown'ów!
-Dla osób z psychiatryka też nie!
-Ale tu wszyscy są z psychiatryka! Kto normalny bawi się z lwem?! Wszyscy łącznie z tobą i prócz mnie są słabi psycho!
-Czyli wyciąłeś se UŚMIECH, bo jesteś silny psycho?
-Nioom... Tak można powiedzieć... Ale ja bynajmniej nie truję ludzi tylko od razu daję im umrzeć...
-I po co?
-Po gówno! 1:0! Grasz dalej, ROMEO?
-Co ty kuźna...?!
-Po co ci ta gumka luźna?
-Jaka gumka?!
-Tej co twoja dziewczyna używała, ale nie ta do włosów...
-Co?!
-To!
-Czyli?
-You fucking kidding me?!
-WUUUT?!
-Ale jakie "łooot"? A nie "łoś"?
-??
-You lose Big War!!
-?
-Przegrałeś Wielką Wojnę!!
-Niee!
-Tagg!!




(TERA IDĘ DO... DO... DO.... DO NATALII!!!!!!!!!)


O! Łatwo było! Jest w parku! Nad jeziorkiem!... A tak naprawdę szukałem jej 2,5 godziny i się okazało, że w Centrum Handlowym była...

-Nata! Gdzie się włóczysz?!
-Spinkalaj! Nie mów mi jak mam żyć!
-No dobra! Ale jak pewien KTOŚ będzie ci robił kazanie o łażenie po galeriach to nie moja wina...
-Ehh... Dobra! Dawaj tą ciętą, ale nie bardziej niż twój krzywy ryj!
-Mój ryj jest krzywy?! Ty patrzałaś kiedyś w lustro?!
-Ja? I to miliony razy! A ty patrzAŁAŚ kiedy w lustereczko, KSIĘŻNICZKO?
-Osz ty...
-No ja, ale bez "osz''...
-?
-Co? Wielki MISZCZU CIĘTEJ nie umie wymyślić odpowiednich pocisków na poczekaniu? TAAAAK BAAARDZO MI PRZYYYYYKRRRRO!!
-Mi też... Bo jak na ciebie patrzę to mam ochotę wysłać sms'a o treści "POMAGAM"...
-I mówi to biały padalec... A sorry! To tylko ty...
-Takie śmieszne, że zapomniałem się zaśmiać...
-Ale ty się uśmiechasz 24h/1d, 7 dni w tygodniu!!
-No bo nie jestem życiowym loserem jak ty...
-...
-Co? Divie Ciętej słów zabrakło? Czy może języczek się urwał? A może filmik się skrócił? Heh! Już mam win w nożu!
-Ehh... Może mnie pokonałeś! Ale Knife... Po prostu przez nią będziesz leżeć!
-HAHAHAHAHAHAHAHA!!! Fajny dowcip!!

(IDĘ DO KNIFE!!!!!)


*PUKU PUKU, STUKU STUKU, NAROBIŁEM TROCHĘ HUKU!!*

-O! Dzień dobry! Przepraszam, ale bezdomnych nie przyjmuję, bo DZIEŃ DOBROCI DLA ZWIERZĄT się skończył... A przepraszam! To TYLKO ty, Jeffrey...
-Nie mów do mnie JEFFREY!!
-Ale dlaczemu? A zapomniałam! Przecież do księżniczek się mówi po nazwisku! Przepraszam, Panno Woods!
-Co kurna?!
-Nie jestem żadną kurną tylko Knife, prze pana!
-??
-Co? Czyżby NODIEMU pocisków zabrakło? A sorry... Tego nawet ripostami tego nie da się nazwać, a ja z pociskami wyjeżdżam...
-To nie są pociski tylko wojskowe petardy w porównaniu twoich ripost, które przed chwilą w słowniczku szukałaś...
-Ja nie muszę szukać, bo wiem, a poza tym ja nie używam słownika, ale ty też raczej nie jak nie lybisz swojego pełnego imienia, bo nie potrafisz go napisać...
-...
-Czyżby naszej MASKOTECZCE wyrazów brakowało? Bo ja mam ich w zanadżu tyle, że byś się posrał jakbyś zobaczył moją więdzę, która w odróżnieniu od twojej przeciętnej, ludziekiej inteligencji ma bardo wysoki poziom IQ, który jest wyższy od MONT EVEREST i Muru Chińskiego postawionego w poziomie pionowym.
-O.O ?!
-No co tak patrzysz?! Aaa! Bo po to są gałki oczne! A poza tym nie masz powiek, więc nawet nie możesz mrugnąć i dlatego też śpisz pewnie z otwartymi ślipiami...
-WTF?!
-Czyli, że I'm the winner? Spoczek, soczek i breloczek!!
-GOD, WHY?!  GOD, NOOOO!!!
-GOD, THANK YOU!!! YEEEES!!!


(30 min. później)


Jestem w przebraniu jednorożka i wiozę Knife i D.N na plecach... Dlaczego D.N? Bo Knife wybrała se osobę towarzyszącą, oczywiście!!!





TO BE CONTINUE...

poniedziałek, 22 lutego 2016

MISZCZU CIĘTEJ 2 (początek ADVENTURE'y!!) ("Dziennik" mojego MORDERCZO przystojnego autorytetu... A tak naprawdę to mnie, czyli Jeff'a!!!)

Sorry za to, że w pierwszej części nie było ciętych, ale w tej już będą, bo... POLSAT!! Czytać to na dole i nie gadać!!!



A więc... Skończyłem jako sprzątaczka Bena, ale kij!! Muszę, a dokładniej musimy wam coś powiedzieć!!! Dziś z Benem, E.J'em, Toby'm, Masky'm, Hoodie'm, L.J'em, Knife i D.N zrobiliśmy konkurs ciętej pt. "WIELKA WOJNA CIĘTEJ!!!!"!!! A więc jest paru naj zawodników, paru dobrych, paru przeciętnych i paru najgorszych.... Ale kij!! Za chwilę odliczanie do 12:00, bo o tej godzinie rozpocznie się wojna pocisków!!!

Wszyscy:
-10-9-8-7-6-5-4-3-2-1-0-START!!!!!

Najpierw poszedłem do Hoodie'go, żeby go wyeliminować...

-E!! Analfabeto!!
-Czego, uśmiechnięty ryju?!
-Twoja stara dzwoniła, że zapomniałeś bielizny.
-J-j-jak-k-kiej b-b-bieliz-z-zny?!
-Nie nosisz?! Ło kuźna!! To dlaczego się jąkasz skoro nikt ci nigdy majtkowania nie zrobił?! HUEHUEHUE!!!
-E-e-ehhh...
-Odpadasz!! Hehehe!!


Dobra! Z innymi nie będzie tak fajnie i łatwo!!!
Idę do E.J'a!!!!

-Siema E.J!
-Czecha, stary!!
-Stary to je Slender. Ja mam 13 lat...
-A ja 11 i co?
-I gówno. Co robisz?
-Jem nerki...
-A wiesz, że nerki należą do układu wydalniczego?
-I?
-I to, że tam się gromadzi mocz i kał...-nie wiem jak się pisze "kał"... "Kał" czy "kau"? Nie wiem ;-;..
-Cooo?!
-No to.
-You won now!!
-Hehe...

Idziem dalej... I widzem... I widzem... Masky'ego!!!

-Ha!! Gejjj...
-Do mnie to było?!
-A niby do kogo, Calineczko?
-Calineczką to jest twój stary, ja jestem niczym Anakin Skywalker!
-Czyli też zginiesz jako egoista i to keszcze w banalny sposób?
-To jestem niczym Avatar!
-Ty z tym uzależnieniem od sernika możesz być tylko niczym Kubuś Puchatek z uzależnieniem od miodu...
-A ty kuźna jak Teletubiś wyglądasz!
-Wolę jakiegoś niedorypanego homosa niż niedojedzonego, żółtego grubasa bez pracy... A w ogóle to wiesz, że twój braciszek jest niczym Maka-Paka??
-Aaa!! Wygrałeś! Tym razem...
-I to chciałem usłyszeć... Heh...







Reszta w 3 części "Miszu Ciętej"!!!



TO BE CONTINUE...

Czyżby miszczu ciętej? ("Dziennik" King'a Pocisków, czyli mnie, Jeff'a!!)

Uwaga! Na wstępie chcę powiedzieć, że nie mogę przeklinać, ponieważ pewna osoba czyta mój dziennik (nie, nie napiszę "dzienniczek", a tym bardziej "pamiętnik"!)... Ale kij!! Dlatego to się nazywa "Miszczu ciętej"!! Bo jestem mistrzem ciętej riposty nawet bez wulgaryzmów!!!!! Jeżeli nie wierzycie to to jest drugi dzień szkoły (wszyscy pamiętają chyba pierwszy?) i znowu będę cisnął nauczycielom XD!!! Dobra! Zaczynajmy "DZIEŃ WIELKIEJ CIĘTEJ"!!

(po drodzę)

Idę z elfem Św. Mikołaja i Bezokim Jack'iem..

(drept, drept i pod "HIGH SCHOOL MUSICAL"!!)

Pod szkołą zauważyłem taki jeden znajomy, brzydki ryj... Przyglądam się i widzę... Ninę!! O nie!! FUCK (po angliku mogę klnąć)!!! I co słyszę?!:
-Jeff'y, Jeff'y, Jeff'y, mogę urodzić twoje dzieci?
-Yyy... Nie?
-Dlaczemu, skarbie?
-Dlatemu, że jakoś tak się złożyło, iż cię nie lubię, a tym bardziej ne LOVKI?
-Ale i tak będziesz mój! ;-; >:(
-Pffffffffp!! >:')

(1 lekcja-anglik... God, WHY?! Poczekajcie.. Jestem Amerykaninem.... *FACEPALM*)

-Kto potrafi to odczytać?-(Napis: "He go to kill us")
-Hi goł tu kil ASS, prze pana X'D-a mówiłem o ciętychy? XD
-Do dyrektora!
-Bo?
-Ty jeszcze do mnie z "Bo?"?!
-Tia, a co?
I dostałem linijką po łapach od Trendera...

(BSZERFA!!!!!)

Idę do dyrka, że biją po łapenciach i do higienistki (sexsi pielęgniarki XD), oczywiście...

(u dyrka)

-Siema, ziomuś!
-Witaj, Jeff. Co cię tu sprowadza?-dyrek jest fajnym ziomkiem! Sorry, że nie wspomniałem o tym w pierwszym dniu szkoły.
-No, bo wiesz, ziomuś... Trender po łapskach biję za pyski do niego!
-Co?! Nauczyciel bije moich uczniów za niezłe cięte?! Nie no kuźna! Ja tam idę! A ty idź do higienistki, Jeff.
-Spoczek, soczek!

(u pielęgniarki)

-Dobry!
-Dzień dobry! Co ci się stało, kociaczku?-higienistka tak wszystkich nazywa.. Ona je boska *W*!!
-A dostałem po łapkach linijką od pana z anglika.
-Pokaż. Za chwilę ci to czymś posmaruję.
-Brze, pani.
-O! Jest ten żel! Pokaż rączki.
-Pszę-pokazałem te pocięte łapska i co? Właśnie! I nic! Ta pielęgniarka nie dopytuję się o byle gówno!

(po wyjściu z GABINETU MAGII *W*)

-I jak?-Ben taki mój Troskiliwy Miś XD (nie, nie jestem Ha! Gejj...)
-A brze, brze... Łapy już nie boleją!
-To raczej zarąbiście!
-??
-Będziesz mógł mi pomóc przejść 89 lvl w CS'ie!!
-Ehh.. No dobra...
-Dzięki!!

(w domuuu! [U Benaaa!!])

-To co? Najpierw pomóc ci z CS'em czy odrobić za ciebie domówkę?
-Kim jesteś i co zrobiłeś Jeff'owi?!?!
-No co? Nie mogę choć raz być MIŁY lub chociaż mieć POCZUCIA WINY i spłacić te GRZESZKI z SUMIENIA?
-Od kiedy z ciebie taki TROSKLIWY MISIEK?
-Nie wiem... Naszła mnie taka chcica na jakiś DOBRY UCZYNEK...
-To najpierw odrób moje zadania domowe, a później umyj kibel!!
-Jezuu... XD
-Ja nie żartuję -_-...
-Ehh.. Kibla nie myję, ale odrobię zadania, zrobię obiad i przejdę ci lvl na CS'ie...
-Spok ^o^





TO BE CONTINUE....

niedziela, 21 lutego 2016

PODZIĘKÓWKI!!!

Dzięksy za 105 wyświetleń!!!!!! Nie wiemy jak wam dziękować!!!! Po prostu!THX !!!!! Liczymy że dobijecie 200!!! Jesteście wielcy nasze nożeły i giereły! 

Jeszcze raz... LOVKI!


Specjalnie dla was kolorowe napisy!! <3 :3ALE NIE OZNACZAJĄ ONE HOMO!!! XD

Szkoła!0_0 ("Dziennik" Bena Drowneda)

Mam złą wiadomość!!! JUTRO SZKOŁA!!! Najgorsza rzecz jaka mogłaby być... (Oprócz matmy)!!!
KIT! Teraz dla ciekawskich... Skąd wziąłem nóż dla Jeff-fa-fy... To było tak!:
Wchodzę na neta i patrzę za sklepami z nożami. Nagle widzę i...I... i JE NAPISANE NOŻE ZA FREE!!!
Paczam na adres i idę!
(AVADA KEDAVRA CLOCK PRZEWIŃ CZAS!)
Jestem na miejscu. I jest edytor noży. Gdyby Jeff to widział... Nie wiem co by zrobił... No i zhackowałem ten edytor żeby nóż był w jego stylu. Czego to ja bym nie zrobił dla ziomka? NICZEGO! (Opis noża macie w dzienniku Jeffa). MIAŁ TAKIEGO ZACIESZA!!! NA REALLY!!! TAKIEGO: 8D. Ja też takiego miałem kiedy dostałem od niego  Fallouta.

(WRACAJĄC DO SZKOŁY!)

Oczywiście Slendi musiał ją prowadzić... ALE JEDNAK JEST OFFENDER!!!Wszyscy byli happy. Do czasu... kiedy przyszła kartkówka z historii :( (Najgorszy przedmiot ever...)(Nie rozumiem czemu zapisalem się na nią...) No i się tego nie spodziewałem! Dostałem... Dostałem... 6!!!!! Dobra czas na matme. I sprawdzian z ułamków! I TEŻ 6!! WARTO BYŁO CAŁYMI DNIAMI BYĆ NA NETACH I JEŚĆ WIEDZE WUJKA GOOGLE!!!(Ale nie Toby'ego...) Po napisaniu zacząłem grać na fonie. Matematyczka zabrała mi go ;( ALE JEFF MNIE URATOWAŁ!!! Jak dobrze mieć takiego friend'a...

TO BE CONTINUED...

ADVENTURE TIME!!! (SCHOOL TIME)("Dziennik" Jeff'a-DOBREGO ucznia)

Witajcie, stare dupy!! Mam dla was bardzo nie pokojącą wiadomość...:
IDĘ DO SZKOŁY (poruchać jakieś laski w szkolnym kiblu >XD)!!!!

Wiem, wiem... Morderca idzie do szkoły... Trochę chore, nie? Ale to je szkoła dla Dzieci Z Problemami Psychicznymi (czyt. Dla Patoli) (nie zaprzeczę... Mam problemy z psycho...)...


(następny dzień? Poniedziałek (ruchałek)!!)

Wraz z Benem pod ramię... Żartuję... Wraz z krasnoludkiem szliśmy polną dróżką... Wzieliście to na serio?... Wraz z tym ciapowatym gro-maniakiem szliśmy do szkoły... On grał na fonie i na wszystko odpowiadał mi "yhym", "spoko", "no jasne", "ta, ta rozumiem" itp....


(na 1 lekcji-matmie)


Zapoznaliśmy się ze wszystkimi (bynajmniej ja i Ben (ja Bena zapoznałem)) i usiadliśmy (ja usiadłem, bo Ben jest za niski :(() w ostatniej ławce... Do mnie dosiadł się jakiś KAGEKAO... Ben siedział przed nami i oczywiście grał na fonie, a jak pani mu kazała zrobić jakieś obliczenia to on na kalkulatorze obliczał (moja szkoła, Ben!! Jestem dumny z ciebie, krasnalu!!!)... Nagle wiedźma od matmy zrobiła coś najgorszego co można było zrobić (nie licząc kartkówki lub testu)... Zauważyła i zabrała Benowi fona!!!!:
-Nieeee!!-wydarł się Ben
-Na lekcji nie gra się na telefonach, dziecko!!-stara prykwa z tej matematyczki...
-Pani!! Niech pani odda mu fona, bo kuźna pani przypierdolę!!-naprawdę, Jeff?! To tylko twój ziomek!!
-Jak ty się wyrażasz do swojej nauczycielki?!
-Tak jak pani tego nie potrafi...
-Do dyrektora!!
-Do tego co panią co noc ciśnie? No dobra... Może z nim idzie się lepiej dogadać...

(przerwaaaa!!!(myślałem, że już się nie doczekam..))

Klasa mnie normalnie kochała!! Facety mi zazdrościli, a kobitki mnie podziwiały!!!




(po lekcjach)


-Dzięki, Jeff!!!-Ben też mnie lubi :')
-Drobiazg... Dla ziomka wszystko...




TO BE CONTINUE...


SPŁACAM GRZECHY!!! ("Dziennik" Jeff'a (FALLOUT 4))

Ben wam powiedzial o co come on, więc możemy zacząć od zdania "Idę kogoś zabić dla hajsów"...

 Idę kogoś zabić dla hajsów i nagle patrzam, a tam Zero z Puppet'em na randce!!! Podchodzę do nich (z buta, z buta wjeżdżam XD):
-A wy tu czego zakochańce-pojebańce szukacie??
-Jeff... Czy ty musisz każdą chwilę spieprzyć?-od kiedy gościu od marionetek taki spokojny?!
-Nie muszę... Ale chcę >:)
-Jeff.. Po co ty w ogóle włuczysz się po mieście z tym ryjem?-Zero... Mi nie pociśniesz...
-A od kiedy Pandy umawiają się na randki z gościami od efektów specjalnych w teatrze??
-Eh... Pójdziesz już sobie??-Puppet... Nie wtrącaj się...
-Nie...
-Bo?
-Bo idę po "FALLOUT'a 4"??
-Po co??
-No wiesz... Ben mi odkupuje nóż, a ja mu grę...
-TY odkupujesz coś KOMUŚ?!
-A nie mogę??
-No możesz, ale to trochę takie... Nie w twoim stylu!!
-Ii?
-I.. I... Nie wiem...
-No właśnie!!
-Dobra, dobra...
-Dobra... Nara... Ja spieprzam po tą jebaną grę...
-Nara

(idę po grę)

A więc po drodzę widziałem pięknego motyla, który bardzo mnie zaciekawił... Wy myśleliście, że to naprawdę?! A więc... Idę po tą szmatę (czyt. grę) i w końcu dotarłem to jak na mnie przystało zrobiłem "Z buta, z buta wjeżdżam"  i dostałem opieprz od kasjerki z dużym biustem (>:D):
-Czy pani jest moją matką, że się tak drze na mnie??-to tylko ja...
-Co ty se myślisz, szczeniaku?!...-nie skończyła..
-Myślę, że ma pani ogroooome cyce...
-Co ty kurwa powiedziałeś?!
-No, że pani ma duże balony, czyżby pani od swoich wrzasków ogłuchła??
-Wynocha z mojego sklepu!!-po tym wrzaśnięciu dostałem kopa od ochroniarza... I tak jeszcze w 5 sklepach...
-*I gdzie ja teraz kupię tą cholerną grę?!*-myślałem przez całąąą drogę dopóki nie zauważyłem tego co chciałem zauważyć!! Tak!! To sklep z grami!! FUCK YEAH!!! Wchodzę już normalnie, bo nie chciałem kolejnej powtórki z "rozrywki" i patrzę, a przede mną "FALLOUT 4", a ponieważ jestem dobrym przyjacielem i jak Ben nie patrzał to zabiłem jego laptopa to nie dość, że kupiłem mu "FALLOUT'a 4" to jeszcze kupiłem "Call of Duty: Black Ops 3"...

(u Bena)

W końcu!! Dam temu krasnalowi te gry i dostanę nóż!!
*PUK PUK*
-Już!!!
-Yolo, Beniasty!!-Co kurwa?!
-O! Siemka!! Wchodź!!
(drept, drept)
-A więc Jeffrey'u!! Oto twój nóż!!-pokazał mi nóż z ręcznie robioną rączką ze złota całą w diamentach i ręcznie robionym, srebrnym ostrzem z wygrawerowanym "GO TO SLEEP!!"
-Dzięks!! Normalnie się ze szczęścia za chwilę poryczę!! Z resztą... Ty też... Proszę!!-dałem mu gry...
-AWW!!! Kocham cię stary!!!
-Ja ciebie też, ale po ziomkowemu...
-A ty myślałeś, że co?? Że homo jestem??
-Nie, nie...-ja to potrafię załagodzić sytuację..








TO BE CONTINUE...


PODZIĘKÓWKI LUDZISKA!!!!!!

Nie noo... Ja was normalnie LOVKAM, moje NOŻYKI kochane!! W 2 dni 72 wyświetlenia, chociaż dopiero jest pora obiadowa!! COFFAM WAS!!!!!!!!! To dopiero drugi dzień bloga i już tyle wyświetleń!! Wiem, że dla niektórych to malo, ale ja się cieszam i jestem dumna z tego bloga!!!!




Podziękówki, thx'y, dzięks'y itp. itd!!! <3 :3

Jeff... Ty idioto...("Dziennik" Bena Drowneda)

Po maratonie horrorów wszyscy poszli do pokoi. I to było tak:
Jeff z Smile Dogiem
Ja z E.J (NO HOMO)
Zero z Puppeterem
Knife z D.N
Toby z Clock w kuchni
Masky z Hoodiem też w kuchni (może HOMO)
Jason z... LALKAMI XD
Chciałem z D.N ale pech... Jeff chciał z Knife i też pech...
Ja oczywiście grałem z E.J w Fallouta (KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ?!?!)
Jeff ostrzył swoje noże, Knife pisała z D.N przez Messengera (chociaż były blisko siebie)... Zero ubijała kotlety na obiad (XD), Toby z Clock jak zawsze..., Masky i Hoodie zajadali sernik na zimno, a Jason bawił się lalkami Barbie z plastików. Jeff po naostrzeniu noży poszedł do sklepu. Wrócił z torbą pełną masła orzechowego! Wszystko dał do gara, wziął chochlę i zaczął żreć XD Miał załamkę że nie mial pokoju z Knife. Ja do niego podszedłem i też zacząłem żreć XD. Po zjedzeniu całego gara masła poszliśmy na kotlety. Smakowały jak krew i drewno. FUU!!! I jak na złość kiedy Jeff droczył się z Sally zabił mojego FALLOUTA!!!! :'( Nigdy mu tego nie wybaczę!!!! A on znowu poszedł po masło i znowu zaczął żreć XD
-Jeff... I want to kill you...
-CIII!!! *płacze* Ty nie rozumiesz jak ktoś ci złamie twój ulubiony nóż!!!
- Rozumiem... Ty mi zabiłeś Fallouta...
-PRZEPRASZAM!!! CHOCIAŻ TO NIE W MOIM STYLU!!! - beszczel >:(
- Dobra... Ja ci go kupię...
-A JA CI FALLOUTA!!
-Ale nie masz hajsu...
-Zabiję kogoś i zabiorę hajs!!!- GADAJ CO ZROBIŁEŚ Z JEFFEM!!!
-No dobra...






TO BE  CONTINUED...

Pfff... ("Dziennik" (Żółwia Ninja XD) Jeff-fa-fy (WTF?!))

Po MAŁYCH ZDARZENIACH z udziałem Googlowatego, Zegarynki, Bezokiego i zarąbistego piesła ganiającego zwierzęta leśne postanowiłem posłuchać "Słoń-Slasher" i "Ganja Mafia-Band The Rolla", chociaż w kwesti tej drugiej nuty to jakby co to jeszcze nie ćpam... JESZCZE... Ale kij! Dziś idę na MARATON HORRORÓW u... U... U... Knife!! (autorka-wspominałam!!) FUCK YEAH!!! Będziemy oglądać ''Sinister"(wszy. Części), "Koszmarz ulicy Wiązów"(też wszy. Części) i.. I... I... Inne horrory!!!
(magia przewijania czasu)
*PUK PUK (no chyba w głowę)*
-YOLO-Tylko Knife wie jak się ze mną witać...
-Yolo!!!-a ja wiem jak z nią...
-Wchodź, ziomuś!! Już prawie wszyscy są!! Tylko ciebie i E.J brakuje!!
-Cześć-E.J niczym ninja [znowu]
-Siemanko!! To już wszyscy są!!-Knife to chyba każdego lubi!! Nigdy jej nie zrozumuję, chociaż już to zrobiłem..
-Chodźcie na maraton, a nie w drzwiach gadacie!!-Zero... Nie rządź się u Knife w domu...
-Zero ma rację!! Wbijamy do reszty naszej gromadki!!!-Knife!! Ja tu cię bronię, a ty co?!
(oglądamy "Obecność")
-Aaaaa!!-D.N to chyba really się dyga...
-Nati... To napisy początkowe...-Knife, nie bądź ma nią zła... Ona tego nie wie XD
-;-;-Nata nie bądź baba!!!
-Dobra... Nie becz i oglądaj...-(nie wiem jaką mam dać dopiskę do mojej wypowiedzi)
*Po Maratonie*
-Dobra, ludzie!! Kto śpi gdzie??-ja z tobą Knife >:D
-Ja u ciebie w pokoju!!!-Nata, nie zabieraj!!
-Dobra!! Poczekaj!! Co?!-Knife... Decyzja zapadła...
-YAY!!!-Od D.N ogłuchnę...
-Ja w kuchni!!-Toby tylko o jedzeniu...
-Tylko gofrów mi nie zjedz!!!-Knife wkurza Googla XD
-Nieeeeee!!!-Googlowaty, nie przesadzaj..
-Ja też w kuchni!!-Ha!! Gejjj... (to mi się chyba nie znudzi)
-Ale nie mam sernkia jakby co...-W końcu noc bez ich kłótni!!!
-Nopeeeee!!!!-I tak to powiem... "HA!! GEJJJJ..."
(gdy wszyscy spali)
Idę do kibla i nagle widzę Knife!!
-Czemu nie śpisz??-Jeff... To jej dom... Co ty robisz ze swoim życiem?!
-Ty! To mój dom!! Czemu ty nie śpisz?!-Knife, nie denerwuj się...
-Ja idę tylko do klopa!!-*FACEPALM*
-To chyba się trochę pościgamy XD-WTF?!
-Dajesz!! Ja będę pierwszy!!
-Dziewczynie nie ustąpisz??-osz ty chytra ;-;
-Niech co będzie... TWOJE POLE!!
-Dzięks >:)
-Heh...





TO BE CONTINUE...

WEJDŹ TU JEŻELI CHCESZ ŻYĆ I POMÓC W ROBIENIU BLOGA!!!

UWAGA!!!
Jeżeli chodzi o dzienniki to dołączymy 2 nowe postacie. Te postacie to ja (Knife) i D.N (Dark Natalie)!!! I mam dla was dobrą wiadomość!! Jeżeli chcielibyście jeszcze nowsze postacie, które nie istnieją lub istnieją w Creepypastach to proszę o zamieszczanie ich w postach na naszym FANPAGE'u!! Adres do niego będzie na samym dole tego ogłoszenia!! I do tych postów proszę o zamieszczanie nazw tych postaci, ponieważ my nie znamy wszystkich creepypast, a jeżeli wymyślicie postać to raczej nie będziemy znać jej imienia, nie??
.
.
.
.
.
.
.
.
FANPAGE:
ZCreepypastowani



PLOSEEEEEE O POSTACIE!!! :3

Wiadomość od D.N:  Wyślijcie m.in. jak mają wyglądać jeszcze te postacie. Czyli narysuj ją i zrób zdjęcie i daj to pod postem na FANPAGE'u o Postaciach. Życzę powodzenia nożełki i gierki :3

sobota, 20 lutego 2016

OGŁOSZENIE PARAFIALNE!!!

Nie wierzę!! Mamy TROCHĘ więcej wyświetleń niż wczoraj!! Dziękuję, moje nożeły i gierki D.N!!! Normalnie bym wyściskała wasze mordki!! Ale niestety nie mogę :((... LOVKI dla was!!!

Tssaa... Wejście Smoka ("Dziennik" Jeff'a-Tygrysie Oko XD)

Tssaaa... Ben wam RACZEJ wytłumaczył co było dalej... A bynajmniej powinien to zrobić... Ale kij z tym krasnalem!! Ja przynajmniej nie zmarnowałem tego dnia na "FALLOUT'a 4" od E.J (bo mi go nie kupił :'()... Ale se po******em jakieś bitches i się zachlałem w trupa, więc życie zarąbiste, nie??  Dobra... Wujaszek Slendi wypierdzielił mnie ze swojej posiadłość przez 3 powody:
1. Upiłem się (Offender mnie polubił za to XD)
2. Do niego przyszli bracia (po Offenderze powinniście się skapnąć)
I po 3. Nie nadałem się na proxy (będę działać sam!!! YAY!!!)
Tera jestem u... U... U... Bena!! On jako jedyny godny tego zaszczytu mnie przenocował na parę dni... A tak naprawdę to tylko on mnie JESZCZE JAKOŚ lubi, więc jest moim nalepszym ziomkiem XD (WOW!! JA mam KOLEGÓW!! Nie wierzę!! Dziękuję ci, mój wierny krasnalu (czyt. Ben)!!! (Dedyk(t) dla Bena))...
(magia przewijania czasu)
Nie uwierzycie... Jestem tera w lesie w... W.. W dzień!!! Pierwszy raz to powiem... Świerzę powietrzę jest zarąbiste!! (żartuję.. Mówię to chyba 500 raz w życiu... Nie to co Ben, który nigdy tego zdania nie wypowiedział XD)... Idę se tak po tym lesie i widzę takiego zarąbistego, uśmiechniętego husky'ego, który nagle zmienił kolor z szaro-białego na czerwono-czarny... Poczekaj... Cooo?! Se go przygarnę!! Pchlarz sam do mnie podszedł i pomerdał ogonem, no to jak miałem go nie pogłaskać?? Ten piesek miał taki ładny uśmieszek... Wyciągnęłem z kieszeni (w bluzie) łańcuch (smycz-łańcuch) i obrożę (nie pytajcie skąd to mam :P) i zapiąłem psinkę... Nazwałem go (sprawdzałem!! To ON, a nie ONA!! Smile Dog, ale mówię do niego Smile'i... Ja i mój zwierzęcy towarzysz szliśmy przez las, gdy nagle (napadli nas gangsta-ninja z katanami, shouriukenami i nunczaku!!!) zobaczyłem Toby'ego miziającego się z Clock'i pod drzewem (nie,nie jestem zazdro i bleeeeeee:P):
-Co wy tu?!-Mądry ja XD
-Jeff?!-Wujaszek Google się nie spodziewał??
-Nie kuźna!! Barbie!!!-PLASTIC-FANTASTIC
-A co zazdrosny o mnie?-Clock... Może nie przy Toby'm?? Poczekajcie!! Tego nie było!! Nieważne!!
-Wiesz... Nie muszę być zazdro, bo na zegarek mnie stać...
-Osz ty!!!-Googlowaty broni zegarka, co?
-No ja, a kto??-co ja robię ze swoim życiem?!
-Barbie!!-E.J nagle stanął za mną (a mówiłem, że ninja istnieją!!)
-A ty tu skąd?!-Ja i tylko ja!!
-Z domu kurna, a skąd?-E.J w końcu nauczył się odzywać w towarzystwie, co?
-Noo... Nie wiem... Wiem tylko, że znalazłem fajowskiego pieska!!
-Który ci spieprzył..-Toby.. Nie psuj chwili...
-Coo?! Smile!! Noga, a nie za tym królikem gonisz!!!!
Smile posłusznie podszedł do mnie i dał się zapiąć.. Powiedziałem mu, że nie potrzebnie goni PlayBoy'e skoro sam nim jest... (ja to potrafię nawet psa pocieszyć X'D)...





TO BE CONTINUE...

Fallout 4!!!("Dziennik" Bena Drowneda)

Pewnego pięknego dnia (z którego nie chcę mi się korzystać [jak zawsze...])dostałem  prezent od... E.J!!!!!!! To był najpiękniejszy widok na świecie!!! Chociaż... piękniejszy by był widok IPhone'a 10 <3 Tylko pomarzyć... Ale wracając do (nie) życia... Dostałem... dostałem... FALLOUTA 4!!!!!!! Aż się popłaczę :') (łzy szczęścia). Noi jak przystało... Zacząłem grać... I nagle Jeff-fa-fa mi wpierdzieliła na chatę zupełnie pijana i mówi do mnie takie coś
-Mamusiu!!! Powiem ci wierszyk!!! A raczej zaśpiewam!! PADA DESZCZ! PADA DESZCZ! DO DUPY WLAZŁ KLESZCZ! AJ AJ AJ! AJ AJ AJ! DOSTAŁ SIĘ DO JAJ!!!
-Jeff!!!! Coś ty chlał!!!! Wypierdzielaj mi kurtka z domu!!!!! Ja tu gram!!!!!
- A w co??? Chyba nie oglądasz...
-NIE!!!!!!!!!!
-YouTuberów...
-Nie... Gram w Fallouta od E.J
-To ja spadam! - Nie zdążył wyjść, bo chlał tyle ruskich wódek i polskich piw, że poszedł spać (ALE NIE WIECZNYM SNEM!!)
A ja cały czas grałem... Rano Jeff wstał, a ja go kopnąłem w te idealne do kopania klejnoty. Teraz się zasmuciłem. Klejnoty były.... O CZYM JA TU PISZE?!?!?!?!?! Kit! Przyszedł do mnie Toby z Clockwork i spytali się czy mogą tu nocować bo Slendi zaprosił do siebie swoich braci... PRZEKLINAM CIĘ WUJASZKU!!!! DAJCIE MI GRAĆ!!!!! Poszli do pokoju. A ja grałem. Poszedłem do klopa... A za drzwiami słyszałem takie głosy jak:
-Masz piękne wzkazówki w oczku <3
- A ty piękne gogle<3 Mój wujaszku google <3
Po godzinie poszedłem spać. A ONI NADAL TAK SIĘ NAZYWALI I MI NIE DALI SPAĆ!!!!

TO BE CONTINUED...

Tak dla wyjaśnienia... Kolory kwesti postaci:
Jeff- CZERWONY
Ben (Ja)- ZIELONY
Toby- BRĄZOWY
Clockwork- JASNY ZIELONY
Reszta wyjaśnień w następnych częściach.

No niech wam będzie!!! ("Dziennik" Jeff'a The Killer'a)

... A więc idziemy z Slendim i jego poddupasami przez ten CUDOWNY i ciemny jak dupa murzyna (albo Teletubisia XD) lasek, w którym nie ma żadnych lasek!!! No... Ale jak nie ma lasek to co się dziwić temu całemu Masky'emu, że jest homo... No cóż... Takie życie... Ale nie myślcie sobie, że zostanę pedałem!!!
Ale wróćmy do spacerku (wędrówki przetrwania)... Sam/a w sobie nie był/a taki/a zły/a... Ale te ciągłe kłótnie w kwesti gofrów i sernika zjebały wszystko!! Mówiłem!!! J-A L-U-B-I-E-Ć P-I-Z-Z-Ę (nie, nie pizdę (ale to też 😂) tylko pizzę!!!)!!!
Weszliśmy to rezydencji Slendiego (magia czasu) i nie uwierzycie... Była PRZECUDOWNA (skąd Slender miał tyle hajsów pozostaje tajemnicą jak to jak on oddycha, je, mówi itp.)!!! Nagle patrzam na kanapę i co widzę?! Bena (krasnala), E.J (pożeracza moczu i kału), Clockwork (Pani Tic-Tac), Zero (Pandę), Puppett'a (pana od teatru), Jason'a (Ojca Pinokia), Sally (ofiarę przemocy w rodz... Nową młodszą sis), Helena (malarza z ulicy) i... Uwaga... Jeszcze chwilę... JANE (tą starą sucz)!!! Ona na mnie się rzuciła:
-Co ty tu do cholery...?!-Nie dokończyła
-A nie mogę?? A poza tym co ty tak na mnie?? Chcicę masz??-och ten mój ironiczny uśmieszek >:3
-O czym ty gadasz?!-jakby WDŻ'tu w szkole nie miała...
-Ty wiesz, suczo, ty wiesz...-ja to potrafię wkurwić XD
-Ja-sucz?! Zabiję cię!!!
-Po co? Żeby mnie dymać w grobie??
-Jane... Nie marnuj czasu... I tak ci już pocisnął XD-nie wierzę, że to mówię... KRASNALE SĄ GITEZ MAJONEZ!!!
-Ty też przeciwko mnie?!-no a jak??
-A co?? Po stronie żeńskiej ma być?? To SOLIDARNOŚĆ PLEMNIKÓW, dziewczynko!!-jak ja się znam na WDŻ'cie :3

W końcu se ta sucz odpuściła i usiadła grzecznie koło Jason'a... Naj jest tylko to, że Nina tam nie mieszkała, bo by było "Jeff'y, Jeff'y, Jeff'y!!!", a poza tym ci ziomkowie też jej nienawidzą (FUCK YEAH!!!)...






TO BE CONTINUE...

Po "spotkaniu" rodzin Jane i mojej ("Dziennik" Jeff'a)

Jane leży w szpitalu (i dobrze jej tak >:D), więc postanowiłem dać jej "mały prezent" (wiem, że nie w moim stylu, ale ciii!! To będzie nasza "słodka tajemnica" >;))... Zapakowałem jakąś czarną kieckę, czarny golf, czarne róże i oczywiście... Nóż!!! (DUN, DUN, DUUUUN!!!!)...
(pomijamy jakieś 2 godz.)
Paczka jest w drodzę do Jane razem z liścikiem, ale kij!! Chodźmy do lasu kogoś (nie, nie zgwałcić) zabić!!! (drept, drept, drept, jestem w lesie!!!)... Widzę, że jakieś dresy idą!! A więc wejdę se na drzewo (czyt. stare, głupie drewno) i se poczekam na nich, aż będę bliżej mnie (wiem, wiem, leniwy jestem... Ale cóż poradzić??)... WOW!! Są pod MOIM drzewem!!! Za wtargnięcie na MOJE POLE "pójdą spać" (Jeff, ogar!!! Jest 12:00!!!)!! Zeskoczyłem i było takie małe "GO TO SLEEP!!" wyryte na ich ryjach >XD... Dobra... Powłóczmy się tu trochę może coś nas spotka (gadam już jak Calineczka, no bez przesady!!!)... A więc idę, idę i idę nooo i idę... O!! I jeszcze idę!!! Nagle widzę jakiś 3 fagasów... Jeden w GOOGLACH XD, drugi jakiś taki dziwny z dziwnym smutkiem na ryju (niech się lepiej ogarnie i też się uśmiecha jak ja XD) i trzeci z jakąś maską z czarnymi patrzałkami i czarnymi, damskimi ustami (Ha!! Gejjjj...)... Nagle zza ich plecałów wychodzi... Wychodzi... POLSAT!! Nie no... Nie będę taki... SLENDER!!! (FUCK!! Slender i jego przydupasy!! A dokładniej poddupasy, bo ledwo do tylnej części mu sięgają...)... Nagle jeden z nich (oczywiście, że Wujek Google) zaczął mnie napinkalać z toporków, to ja mu z noża wyjechałem!!:
-Z nożem do toporków, serio??-Googlowaty się odezwał...
-A co?? Nie można??-normalnie geniusz ze mnie XD
-No można, można, ale zginąć chcesz??
-A co mi po moim życiu??
-Walczycie?!-Homosy jednak też mają prawo do mówienia...
-Nie kurwa!! Bawimy się w lalkami jakbyś nie widział!!!-ja to zawsze znajdę coś, żeby pocisnąć ciętą ripostą XD
-N-n-no w-w-weź-źc-i-ie-czyżby smutas nie umiał mówić? Od dziś jest analfabetom u mnie...
-Nie wtrącaj się do naszego, krwawego ZWIĄZKU!!-Googlowaty też ma niezłe pociski (Dedyk(t) dla Wujka Google XD)
Dobra... Zaczęła się walka... Krwawa walka.... Ja go z noża i matera polik przecięty, on mnie z toporka i cały jestem... A taki był kozak z niego!! Dopóki walka się nie zaczęła XD... Nagle przerwał nam Slenderman:
-Już!! Toby do mnie!!-A więc Googluś ma na imię Toby? Ooo jak słodko >:3
-Już idę...-Ticci chyba smutny z przegranej XD
-Jeff..-od kiedy Slendy mnie zna?! Zgłoszę gwałt!!
-Czego, ziomuś?-tylko ja was rozcieszam ;-;
-Ehh... Chcesz do nas dołączyć?-Cooo?!
-A po co mam być twoim przydupasem skoro mogę działać na własną rękę??
-No, bo byś mógł być jednym z najlepszych morderców!!-entuzjazm Sledy'ego..
-Ale nie chcę być twoim poddupasem... Wolę sam z siebie zrobić naj naj zabójcę...
-PLOSEEEEE!!! Nie chcę być sam przeciwko sernikowi!!!-Toby'uś lubi goferki, hę?? No zobaczymy czy się zgodzę...
-Ale przecież on na pewno woli sernik!!-Ha!! Gejjj i idiota!!!
-Ale ja lubię pizzę...-zawsze powiem coś nie tak...
-Cooooo?!-Gej i Google się zdziwili nie wiem czemu...
-Dobra!! Koniec!! To ja z nim rozmawiam!!-Slendi jest o mnie zazdro!! Ha!! 2 gejeee!!!-więc... Jeffrey, chcesz zostać miom proxy??
-Mogę z tobą mieszkać pod 4 warunkami!!
-Jakimi warunkami?! TY MI stawiasz warunki?! Ja jestem SLENDERMAN, dziecko!!
-Mam 13 lat, grzybie!!!
-A ja ponad 4000!!
-Dobra!! Kij!!! Chcesz usłyszeć moją propo?!
-No dobrze... Czego chcesz?
-Po 1. Nie mów do mnie po moim pełnym imieniu, po 2. Oni nie będą się kłócić kiedy będę odpoczywać, po 3. Będę mieć własny wybór w jedzeniu i po 4. Nikt mnie w nocy nie zgwałci!!!
-Ale przecież nie chcesz być moim proxy...
-Mogę spróbować... Jak się nie spiszę to jutro wywalicie mnie na mordę z chaty, spok?
-Jednak nie jesteś taki głupi jaki się wydawałeś... No dobrze... Przyjmuję twoją propozycję.
-YAY!!!-wydarł się poddupasy beztwarzowego



TO BE CONTINUE...


O autorkach (wiem, że tego nie chcecie :P)

A więc... YOLO ode mnie i od Dark Natalie (D.N)... Nie myślcie, że jesteśmy sis, ale ta tutaj pani obok mnie (D.N) je ode mnie młodsza o 11 godz. i 11 min., ale kij z tym... Inaczej... Czego chceta się dowiedzieć, moje, kochane noże (D.N prosi się o gry, ale jesteście dla mnie nożami).... To może o samym blogu?? Blog polega na "ŚMIESZNYCH HISTORYJKACH" o creepypastsch (Ben, Jeff, Toby itp. itd.)... Mam do was pytanko... O kim najpierw mam(y) pisać?! O kim chcecie pierwszy "dziennik" jak ja to nazywam??? Pisać i nie marudzić, bo inaczej nie dostaniecie gofrów, a tego byśmy nie chcieli >:(...