poniedziałek, 22 lutego 2016

Czyżby miszczu ciętej? ("Dziennik" King'a Pocisków, czyli mnie, Jeff'a!!)

Uwaga! Na wstępie chcę powiedzieć, że nie mogę przeklinać, ponieważ pewna osoba czyta mój dziennik (nie, nie napiszę "dzienniczek", a tym bardziej "pamiętnik"!)... Ale kij!! Dlatego to się nazywa "Miszczu ciętej"!! Bo jestem mistrzem ciętej riposty nawet bez wulgaryzmów!!!!! Jeżeli nie wierzycie to to jest drugi dzień szkoły (wszyscy pamiętają chyba pierwszy?) i znowu będę cisnął nauczycielom XD!!! Dobra! Zaczynajmy "DZIEŃ WIELKIEJ CIĘTEJ"!!

(po drodzę)

Idę z elfem Św. Mikołaja i Bezokim Jack'iem..

(drept, drept i pod "HIGH SCHOOL MUSICAL"!!)

Pod szkołą zauważyłem taki jeden znajomy, brzydki ryj... Przyglądam się i widzę... Ninę!! O nie!! FUCK (po angliku mogę klnąć)!!! I co słyszę?!:
-Jeff'y, Jeff'y, Jeff'y, mogę urodzić twoje dzieci?
-Yyy... Nie?
-Dlaczemu, skarbie?
-Dlatemu, że jakoś tak się złożyło, iż cię nie lubię, a tym bardziej ne LOVKI?
-Ale i tak będziesz mój! ;-; >:(
-Pffffffffp!! >:')

(1 lekcja-anglik... God, WHY?! Poczekajcie.. Jestem Amerykaninem.... *FACEPALM*)

-Kto potrafi to odczytać?-(Napis: "He go to kill us")
-Hi goł tu kil ASS, prze pana X'D-a mówiłem o ciętychy? XD
-Do dyrektora!
-Bo?
-Ty jeszcze do mnie z "Bo?"?!
-Tia, a co?
I dostałem linijką po łapach od Trendera...

(BSZERFA!!!!!)

Idę do dyrka, że biją po łapenciach i do higienistki (sexsi pielęgniarki XD), oczywiście...

(u dyrka)

-Siema, ziomuś!
-Witaj, Jeff. Co cię tu sprowadza?-dyrek jest fajnym ziomkiem! Sorry, że nie wspomniałem o tym w pierwszym dniu szkoły.
-No, bo wiesz, ziomuś... Trender po łapskach biję za pyski do niego!
-Co?! Nauczyciel bije moich uczniów za niezłe cięte?! Nie no kuźna! Ja tam idę! A ty idź do higienistki, Jeff.
-Spoczek, soczek!

(u pielęgniarki)

-Dobry!
-Dzień dobry! Co ci się stało, kociaczku?-higienistka tak wszystkich nazywa.. Ona je boska *W*!!
-A dostałem po łapkach linijką od pana z anglika.
-Pokaż. Za chwilę ci to czymś posmaruję.
-Brze, pani.
-O! Jest ten żel! Pokaż rączki.
-Pszę-pokazałem te pocięte łapska i co? Właśnie! I nic! Ta pielęgniarka nie dopytuję się o byle gówno!

(po wyjściu z GABINETU MAGII *W*)

-I jak?-Ben taki mój Troskiliwy Miś XD (nie, nie jestem Ha! Gejj...)
-A brze, brze... Łapy już nie boleją!
-To raczej zarąbiście!
-??
-Będziesz mógł mi pomóc przejść 89 lvl w CS'ie!!
-Ehh.. No dobra...
-Dzięki!!

(w domuuu! [U Benaaa!!])

-To co? Najpierw pomóc ci z CS'em czy odrobić za ciebie domówkę?
-Kim jesteś i co zrobiłeś Jeff'owi?!?!
-No co? Nie mogę choć raz być MIŁY lub chociaż mieć POCZUCIA WINY i spłacić te GRZESZKI z SUMIENIA?
-Od kiedy z ciebie taki TROSKLIWY MISIEK?
-Nie wiem... Naszła mnie taka chcica na jakiś DOBRY UCZYNEK...
-To najpierw odrób moje zadania domowe, a później umyj kibel!!
-Jezuu... XD
-Ja nie żartuję -_-...
-Ehh.. Kibla nie myję, ale odrobię zadania, zrobię obiad i przejdę ci lvl na CS'ie...
-Spok ^o^





TO BE CONTINUE....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz