niedziela, 21 lutego 2016

Jeff... Ty idioto...("Dziennik" Bena Drowneda)

Po maratonie horrorów wszyscy poszli do pokoi. I to było tak:
Jeff z Smile Dogiem
Ja z E.J (NO HOMO)
Zero z Puppeterem
Knife z D.N
Toby z Clock w kuchni
Masky z Hoodiem też w kuchni (może HOMO)
Jason z... LALKAMI XD
Chciałem z D.N ale pech... Jeff chciał z Knife i też pech...
Ja oczywiście grałem z E.J w Fallouta (KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ?!?!)
Jeff ostrzył swoje noże, Knife pisała z D.N przez Messengera (chociaż były blisko siebie)... Zero ubijała kotlety na obiad (XD), Toby z Clock jak zawsze..., Masky i Hoodie zajadali sernik na zimno, a Jason bawił się lalkami Barbie z plastików. Jeff po naostrzeniu noży poszedł do sklepu. Wrócił z torbą pełną masła orzechowego! Wszystko dał do gara, wziął chochlę i zaczął żreć XD Miał załamkę że nie mial pokoju z Knife. Ja do niego podszedłem i też zacząłem żreć XD. Po zjedzeniu całego gara masła poszliśmy na kotlety. Smakowały jak krew i drewno. FUU!!! I jak na złość kiedy Jeff droczył się z Sally zabił mojego FALLOUTA!!!! :'( Nigdy mu tego nie wybaczę!!!! A on znowu poszedł po masło i znowu zaczął żreć XD
-Jeff... I want to kill you...
-CIII!!! *płacze* Ty nie rozumiesz jak ktoś ci złamie twój ulubiony nóż!!!
- Rozumiem... Ty mi zabiłeś Fallouta...
-PRZEPRASZAM!!! CHOCIAŻ TO NIE W MOIM STYLU!!! - beszczel >:(
- Dobra... Ja ci go kupię...
-A JA CI FALLOUTA!!
-Ale nie masz hajsu...
-Zabiję kogoś i zabiorę hajs!!!- GADAJ CO ZROBIŁEŚ Z JEFFEM!!!
-No dobra...






TO BE  CONTINUED...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz