Pewnego pięknego dnia (z którego nie chcę mi się korzystać [jak zawsze...])dostałem prezent od... E.J!!!!!!! To był najpiękniejszy widok na
świecie!!! Chociaż... piękniejszy by był widok IPhone'a 10 <3 Tylko
pomarzyć... Ale wracając do (nie) życia... Dostałem... dostałem...
FALLOUTA 4!!!!!!! Aż się popłaczę :') (łzy szczęścia). Noi jak
przystało... Zacząłem grać... I nagle Jeff-fa-fa mi wpierdzieliła na
chatę zupełnie pijana i mówi do mnie takie coś
-Mamusiu!!!
Powiem ci wierszyk!!! A raczej zaśpiewam!! PADA DESZCZ! PADA DESZCZ! DO
DUPY WLAZŁ KLESZCZ! AJ AJ AJ! AJ AJ AJ! DOSTAŁ SIĘ DO JAJ!!!
-Jeff!!!! Coś ty chlał!!!! Wypierdzielaj mi kurtka z domu!!!!! Ja tu gram!!!!!
- A w co??? Chyba nie oglądasz...
-NIE!!!!!!!!!!
-YouTuberów...
-Nie... Gram w Fallouta od E.J
-To ja spadam! - Nie zdążył wyjść, bo chlał tyle ruskich wódek i polskich piw, że poszedł spać (ALE NIE WIECZNYM SNEM!!)
A
ja cały czas grałem... Rano Jeff wstał, a ja go kopnąłem w te idealne
do kopania klejnoty. Teraz się zasmuciłem. Klejnoty były.... O CZYM JA
TU PISZE?!?!?!?!?! Kit! Przyszedł do mnie Toby z Clockwork i spytali się
czy mogą tu nocować bo Slendi zaprosił do siebie swoich braci...
PRZEKLINAM CIĘ WUJASZKU!!!! DAJCIE MI GRAĆ!!!!! Poszli do pokoju. A ja
grałem. Poszedłem do klopa... A za drzwiami słyszałem takie głosy jak:
-Masz piękne wzkazówki w oczku <3
- A ty piękne gogle<3 Mój wujaszku google <3
Po godzinie poszedłem spać. A ONI NADAL TAK SIĘ NAZYWALI I MI NIE DALI SPAĆ!!!!
TO BE CONTINUED...
Tak dla wyjaśnienia... Kolory kwesti postaci:
Jeff- CZERWONY
Ben (Ja)- ZIELONY
Toby- BRĄZOWY
Clockwork- JASNY ZIELONY
Reszta wyjaśnień w następnych częściach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz